czwartek, 7 kwietnia 2016

Rozdział 14: Nawet nie masz pojęcia jak tęskniłem za tym widokiem.

   Zmarszczyłam brwi uważniej się przysłuchując. Ten ironiczny śmiech może należeć tylko do jednej osoby. Przystanęłam zyskując tym pytające spojrzenie ze strony Seana. Zrobiłam obrót w tył. Co prawda było już trochę ciemno, w końcu dochodziła dwudziesta druga, jednak latarnia stojąca nieopodal nas rzucała odrobinę światła. Dzięki niej nie zważając na dzielącą nas odległość kilkunastu metrów, udało mi się rozpoznać osoby idące w naszym kierunku.
- Kendall? – zapytałam kiedy postacie zbliżyły się.
I Jake?
- Selena? Hej… - powiedziała wyraźnie zdziwiona moim pobytem tutaj.
- Cześć – usłyszałam głos chłopaka stojącego obok mojej przyjaciółki, jednak ja nawet na niego nie spojrzałam. Wpatrywałam się w brunetkę, chcąc wyciągnąć z niej jakieś wyjaśnienia na temat tego, co się tutaj dzieje. Nic nie rozumiem. Dziewczyna go nie lubi, więc dlaczego się z nim spotkała?
- Co… co ty? – nie dokończyłam po cichu licząc, że dziewczyna będzie wiedziała o co chcę zapytać.
- Uh, to nie tak – urwała jakby bała się, że powie za dużo. Wzrokiem wskazała na Jake’a – który swoją drogą nieustannie na mnie patrzy – i rzuciła w moją stronę znaczące spojrzenie. Moje oczy rozszerzyły się rozumiejąc co chce mi przekazać.
Jest mały problem. Tym problemem jest Jake.
- Pogadamy później, zadzwonię – rzuciłam speszona, chcąc się stąd jak najszybciej ulotnić, z powodu obecności stojącego naprzeciwko mnie chłopaka.
Złapałam Seana za nadgarstek i ruszyłam w stronę wyjścia z parku. Jestem mu wdzięczna, że przez cały ten czas nie odezwał się ani słowem, tylko stał z mną nie zadając zbędnych bądź głupich pytań.
- My się chyba jeszcze nie znamy.
Wdech, wydech. Nie denerwuj się, nie denerwuj się.
Odwróciłam się zaraz po Seanie i uśmiechnęłam się ironicznie, patrząc na brązowookiego tak, jakbym chciała go zabić.
- Jake – wyciągnął dłoń w stronę mojego przyjaciela.
- Sean – odwzajemnił gest, a ja mocniej ścisnęłam jego nadgarstek. Możliwe, że mogło go to trochę zaboleć, ale nic nie powiedział ani nie rzucił jakiegoś znaczącego spojrzenia, więc nie poluźniłam uścisku.
- Chodźmy już – mruknęłam cicho i pociągnęłam niebieskookiego w moją stronę – pa Kendall.

- O co chodziło? – wypalił chłopak, gdy znaleźliśmy się na chodniku przed parkiem.
Przez dłuższą chwilę zastanawiałam się co tak właściwie mu powiedzieć. W głowie miałam tysiąc za i przeciw, by w o ogóle cokolwiek mówić na ten temat właśnie jemu.
Cóż, na pewno nie powiem o sytuacji z Jake’iem. Aż się boję jak Sean mógłby na to zareagować.
- Sama do końca nie wiem – odpowiedziałam w końcu.
- Stało się coś? – zapytał, za pewne widząc mój nijaki wyraz twarzy.
- Okaże się później – szepnęłam na tyle cicho, że nie usłyszał, ponieważ ponowił swoje pytanie.
- Nie – przeciągnęłam – jest okej.
Wysiliłam się na uśmiech, który chwilę później zszedł z mojej twarzy, a zastąpiło go całkowite zamyślenie.
- Na pewno?
- Tak.
- Kim oni byli? Znaczy, Jake’a jakby poznałem, ale kim dla ciebie jest? No, i ta dziewczyna – uśmiechnął się, a jego ręka otuliła moje ramiona.
- Kendall to moja przyjaciółka, a Jake… on nie jest dla mnie nikim – również się uśmiechnęłam.
- Nikim? Dlaczego?
- Ponieważ go nie znam – wzruszyłam ramionami.
Nigdy nie znałam i poznać nie mam zamiaru.
- Ale to wyglądało jakbyście się znali.
- Bo Kendall… kiedyś z nim jakby.. była, a ja nie miałam okazji, żeby bliżej się z nim poznać, więc… tak – prawą ręką oplotłam jego talię, a głowę oparłam o jego bok.
Tak, tak skłamałam. Ale on i tak wyjeżdża. Nie musi wiedzieć co się tutaj dzieje.

Przysunęłam się do niego na tyle, by pomiędzy nami nie było żadnej przestrzeni. Mój policzek przylgnął do jego torsu, a dłonie splotły się na jego plecach. Jego ramiona znalazły swoje miejsce na mojej talii, przyciągając mnie do siebie jeszcze bliżej, o ile to było w ogóle możliwe.
- Może wejdziesz? – zapytałam z nadzieją na spędzenie miłego wieczoru właśnie z nim, tak jak kiedyś.
- Jest trochę późno. Twoja  mama nie będzie mieć z tym problemu?
- A mało razy nas tak przyłapali twoi rodzice? – zaśmiałam się. – Chodź – dodałam i ruszyłam w stronę drzwi.
Wcisnęłam przycisk z napisem 8 w windzie i czekałam, aż znajdziemy się na danym piętrze. Oparłam się o ścianę i przymknęłam oczy. Nadal towarzyszyło mi zmęczenie.
Uniosłam powieki, gdy usłyszałam charakterystyczne „ding”.
- Jestem! – oznajmiłam głośno, słysząc jak mama krząta się w kuchni.
Rzuciłam klucze na komodę, chwyciłam Seana za rękę i skierowałam się do pomieszczenia, z którego właśnie teraz dochodził dźwięk czajnika.
- Hej – uśmiechnęłam się szeroko widząc całkowite zaskoczenie na twarzy kobiety.
- Sean! – krzyknęła radośnie i przyciągnęła go do uścisku.
Mama od zawsze go lubiła i bardzo się cieszyła z faktu, że mam kogoś takiego jak on.
- Co ty tutaj robisz?
Po krótkich wyjaśnieniach chłopaka jej twarz posmutniała.
- Przykro mi.
- Um.. Czy Sean mógłby u nas przenocować? Za dwa dni wyjeżdża, a j…
- Oczywiście, że tak!– przerwała mi, a jej usta ponownie uformowały się w uśmiechu.

Siedziałam na łóżku, mając skrzyżowane kostki i obserwując szatyna, który oglądał po kolei wszystkie zdjęcia znajdujące się w moim pokoju, zaczynając od tych stojących na biurku i kończąc na tych mających swoje miejsce na komodzie.
Ziewnęłam głośno, przez co jego uwaga skierowała się na mnie. Uśmiechnął się dobrze wiedząc, że ledwo żyję i gdybym mogła to zasnęłabym niemal od razu.
- Pójdę się przebrać – oznajmiłam stwierdzając, że w dżinsowych spodenkach będzie mi nie wygodnie.
Stanęłam przed ogromną, białą szafą z lustrem zamiast drzwi. Przeszukiwałam półki za rzeczą, której byłam prawie pewna posiadania. Po drodze udało mi się także znaleźć moje szare, bawełniane spodenki i białą bluzkę, która była bardziej crop-topem. W końcu moje poszukiwania dobiegły końca. Rzuciłam parę spodni dresowych w stronę chłopaka leżącego na łóżku.
- Masz je jeszcze? – zapytał wyraźnie rozbawiony.
Wzruszyłam ramionami z uśmiechem i udałam się w stronę łazienki znajdującej się w moim pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi, a przyniesione ze sobą ubrania odłożyłam na blat obok umywalki. Związałam włosy w niechlujnego koka na czubku głowy, po czym zrzuciłam z siebie zbędny materiał. Przygryzłam wnętrze policzka, krótko się zastanawiając. W końcu ruszyłam w stronę prysznica i odkręciłam kurek z ciepłą wodą. Natarłam swoje ciało żelem pod prysznic o zapachu kokosu. Spłukałam dokładnie pianę i pozwoliłam jeszcze przez chwilę gorącym kropelkom wody rozbijać się o moje ciało. To uczucie było jednym z lepszych.
Dokładnie wytarłam się ręcznikiem, założyłam bieliznę, a na to wybrane wcześniej ciuchy. Rozpuściłam włosy i na szybko przeczesałam je szczotką. Oglądnęłam się po raz ostatni w lustrze i ruszyłam w stronę drzwi.
Nie przejmowałam się tym, że Sean zobaczy mnie niepomalowaną i całkowicie nie ogarniętą. Nie raz u niego nocowałam, gdy jego rodzice gdzieś wyjeżdżali, a mamie mówiłam, że idę spać do koleżanki. Byliśmy parą przez trochę ponad rok. On nie tylko był dla mnie chłopakiem, ale także najlepszym przyjacielem. Kiedy dowiedział się, że muszę wyjechać był załamany. Ja z resztą tak samo. Ale to była dla mnie szansa na nowy start, nie mogłam jej zaprzepaścić. Powiedziałam mu zaraz po akcji z moim ojcem… Policjanci go zabrali, a kiedy mamie udało się mnie uspokoić długo rozmawiałyśmy. Nie mogłam spać, więc poszłam do Seana. I wtedy powiedziałam mu o moim wyjeździe, który miał nadejść zaraz po zakończeniu roku szkolnego. Mieliśmy niecałe trzy miesiące by się pożegnać. I niesamowicie wtedy cierpiałam, bo naprawdę go kochałam. Ale miłość jest wtedy, gdy dbasz o kogoś bardziej niż o siebie, a jego szczęście jest ponad twoim. Ojciec prędzej czy później by się o nim dowiedział i nie miałby problemu z uprzykrzaniem życia również jemu, przecież go znam. Tak samo Sean dowiedział by się o ojcu. Wiedziałby, że go okłamałam. To nie prowadziło do niczego dobrego, więc można powiedzieć, że… uciekłam od problemów.
Ale czy to nie było najlepsze wyjście? Tak, kochałam go, ale właśnie przez to, że zależało mi na jego szczęściu wolałam go zostawić. Ma to sens? By znalazł sobie normalną dziewczynę, z normalnej rodziny i z nią ułożył sobie życie.
Potrzebowałam całkowicie odciąć się od przeszłości. Odsunąć od siebie starych przyjaciół, za którymi tak tęskniłam. Jednak tylko w ten sposób mogłam zacząć od nowa.
- Nawet nie masz pojęcia jak tęskniłem za tym widokiem – usłyszałam zaraz po wejściu do mojego pokoju.
Szatyn podniósł się z łóżka ukazując fakt, że jest w samych dresach, bez koszulki. Przejechałam wzrokiem po jego umięśnionym brzuchu. Musiał ciężko nad nim pracować, gdyż wyraźnie można zobaczyć już więcej niż tylko zarysy mięśni.
- Co będziemy robić? – delikatnie się uśmiechnęłam, jednocześnie rozsiadając się na łóżku.
- Hmm.. niby mamy całą noc, nie musimy spać – mrugnął do mnie okiem. – Ale widzę, że ty długo nie wytrzymasz – zaśmiał się, a ja razem z nim. No bo cóż, najprawdziwsza prawda. Za niedługo moje powieki zaczną być na tyle ciężkie, że po prostu się zamkną, a ja nawet tego nie zauważę tylko od razu zasnę.
- Zawsze lubiłam oglądać z tobą filmy – wyznałam po dłużej chwili, podczas której tylko na siebie patrzyliśmy.
- Tak? Dlaczego?
- Bo wtedy zazwyczaj leżeliśmy na łóżku, przytuleni i często mnie też całowałeś i to było takie…uh - mruknęłam nieśmiało, a kąciki moich ust drgnęły ku górze.
Chłopak uniósł wysoko brwi, a jego usta uformowały się w szerokim uśmiechu.
- W takim razie – przerwał podchodząc do biurka i zabierając z niego laptopa. – Obejrzymy film – dokończył i nim się obejrzałam siedział obok mnie.
Ułożył się wygodnie kładąc głowę na poduszkach, a laptopa na kolanach. Spojrzał na mnie przekazując tym, bym również się tak położyła. Więc tak zrobiłam, tuż obok niego. Zerkałam na ekran urządzenia, obserwując jak włącza przeglądarkę internetową.
Moja klatka piersiowa zatrzęsła się od cichego śmiechu, gdy zauważyłam jak wpisuje „Szybcy i wściekli” – film, który widzieliśmy więcej razy niż mogę zliczyć. Jednak był naszym ulubionym.
Kiedy jego ręka wpełzła pod moją talię i przyciągnęła mnie do siebie poczułam przyjemne uczucie rozchodzące się we mnie od środka. Sean przyciągnął mnie do siebie jak najbliżej, więc oparłam głowę na jego torsie.
Mimo, że włączył moją ulubioną część nie potrafiłam się skupić na filmie. Ciągle myślałam tylko tym jak mi go brakowało, jego perfumach, które czułam praktycznie na nim leżąc i które były moimi ulubionymi, tym bijącym od niego ciepłem pomimo faktu, że nie miał na sobie koszulki i jego oddechu rozbijającym się o moje włosy.
Czułam to, co pojawiało się za każdym razy gdy go widywałam, a on mnie całował, przytulał i mówił, że jestem piękna i tylko jego. I tak naprawdę nigdy nie przestało mi na nim zależeć. Po prostu nie dopuszczałam do siebie tego uczucia. A teraz gdy jestem tutaj, z nim czuję to. To do mnie wraca, a ja nawet nie ma na to wpływu.
Jestem głupia. Przecież on wyjeżdża za niecałe dwa dni.
Przymknęłam oczy czując wilgotne usta na swoim czole. Sean złożył na nim delikatny pocałunek, a ja zaraz po tym uniosłam głowę do góry chcąc spojrzeć mu w oczy. Uśmiechał się. Uśmiech, w który mogę wpatrywać się godzinami.
Spotykając go po raz pierwszy tutaj czułam się jakbym spotkała zwykłego przyjaciela. Takiego najzwyklejszego, z którym nie łączył mnie wcześniej  żaden związek. A teraz to wszystko zaczyna odżywać. I to nie jest dobre.
Nim się obejrzałam, nasze wargi zetknęły się ze sobą w czułym pocałunku.
Nie umiem opisać tego, jak się wtedy czułam. Targały mną przeróżne emocje.
- Nadal smakujesz tak słodko, jak zapamiętałem – zaśmiał się.
Wpatrywałam się w jego cudowne, niebieskie oczy. Ekran laptopa był jedynym źródłem światła w pokoju, a dochodzące z niego dźwięki przerywały naszą ciszę, która była jedną z najbardziej komfortowych w moim życiu.
Tę chwilę przerwał mój telefon, oznajmiając, że ktoś próbuje się do mnie dodzwonić. Cholera, zapomniałam o Kendall. Urządzenie leżało na komodzie po stronie chłopaka, więc chłopak po nie sięgnął. Podał mi je, a nasz wzrok powędrował na ekran.
Jake dzwoni.
Otworzyłam szczerzej oczy, od razu patrząc na reakcję Seana. 

~*~

Czytasz = komentujesz
Proszę i dziękuję :)

7 komentarzy

  1. Huhu Jake sie zezlosci ze ktos mu panienkę chce zabrac!
    😍
    Nie lubie Seana ale to przez to ze w Teen Wolfie nie przepadalam za tym aktorem który wcielił sie w Seana 😂😂


    Jake masz to przerwać! 😂😂

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze super część ❤❤❤ dawaj szybko następną
    /★maniaczka★łez★

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy następna?!?! Nie mogę się doczekać. ❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.