niedziela, 26 czerwca 2016

Epilog.

Jake

Widząc przede mną trzy przytulające się i wylewające strumienie łez kobiety, moje oczy same robią się szkliste. Ale obiecałem sobie, że dzisiaj nie będę płakał. Robiłem to przez trzy ostatnie dni. Może nie jakoś cały czas, ale wieczorami często. Nim zapadłem w sen myślałem o niej godzinami. O tym jak ją poznałem, jakie były nasze relacje na początku i na końcu, co przeszliśmy i jak skończyliśmy. Zależało mi na niej… Zaczęło, kiedy zauważyłem jak wielkim dupkiem dla niej byłem. Żałuję tego. Gdybym mógł, cofnąłbym czas.
Polubiłem ją, bardzo. Może nawet, aż za bardzo. A jej uśmiech? Pokochałem, bo był jednym z najcudowniejszych, jakie w życiu widziałem.
Nigdy nie przywiązałem się tak do żadnej dziewczyny. Jaka by nie była… Ale Selena? Ona właśnie zaintrygowała tym, że nie była taka jak wszystkie. Zawsze miła, ale miała też swój charakterek. Była wyjątkowa.

Rozplątałem dotychczas trzymane za plecami ręce i lewym nadgarstkiem przetarłem oczy. Wpatrywałem się w opuszczaną trumnę, nie widząc niczego innego dookoła. Dopiero wtedy, gdy większość osób się już rozeszła, a na grobie zostały złożone wszystkie wieńce, ocknąłem się. Dopiero wtedy zrozumiałem, że jej już nie ma, nie ujrzę jej już nigdy więcej, nie usłyszę jej śmiechu i nie przytulę na powitanie. Dopiero wtedy zauważyłem, że faktycznie się w niej zauroczyłem, a może i zakochałem?

Wolnym krokiem zbliżyłem się do grobu. Spojrzałem na wyrytą tabliczkę i poczułem łzy na moich policzkach. Nie wiele myśląc, przystanąłem przy szlochającej Kendall i mocno ją przytuliłem, bo właśnie tego teraz potrzebowałem. Dziewczyna odwzajemniła mój uścisk, zanosząc się jeszcze większym płaczem. Teraz pozostaje nam tylko nadzieja, że znajdą go. Tego, który jej to zrobił, a jego kara będzie jak najbardziej bolesna.

Dochodziła godzina dwudziesta trzecia. Byliśmy tu sami, wciąż robiąc jedno i to samo. Płacząc nad grobem tak ważnej dla nas osoby. Aż w końcu zdecydowałem, że czas odwieźć je do domu. Zbyt dużo dzisiaj przeszły i powinny odpocząć. Mimo początkowych sprzeciwów, wkrótce się poddały, a ja bezpiecznie odwiozłem je do mieszkania pani Price.
Sam wróciłem do domu. Zamknąłem za sobą drzwi i przylegając do nich plecami, powolnie opuściłem się w dół, na koniec siadając na podłodze.

Dzisiejszy dzień nie jest najgorszym. Czuję teraz wszystko. Dookoła są ludzie, którzy wiedzą co przeżywam, próbują mnie pocieszyć czy wesprzeć. Najgorszy dzień? Następny tydzień, kiedy nie będzie nic oprócz ciszy. 


***


I koniec.
Bardzo dziękuje wszystkim, którzy czytali. Dziękuje za wszystkie wyświetlenia. Dziękuje za każdy, nawet najmniejszy komentarz. I dziękuje za każdy głos w ankiecie. To, że ktoś docenia Twoją pracę jest naprawdę świetnym uczuciem. Nie sądziłam, że cokolwiek osiągnę, że ktokolwiek będzie czytał. A tu, po równych 6 miesiącach kończę to opowiadanie z ponad 20 tysiącami wyświetleń, ponad 200 komentarzami i ponad 40 głosami w ankiecie "na tak". Dla mnie to jest bardzo dużo.

Liczę się z tym, że prawdopodobnie nikomu nie spodobało się zakończenie. Nie spodziewaliście się takiego obrotu spraw, rozumiem. Ale niestety taką miałam wenę i tak to napisałam. Szczerze, zakończenie od początku miało być zbliżone do tego.

W każdym razie, mimo wszystko, j
eszcze raz wszystkim dziękuje za to, że czytaliście! ♥

A i jeszcze mała sprawa! Nawet jeśli nie skomentowałaś żadnego z pozostałych rozdziałów, proszę zrób to chociaż pod tym i daj znać czy opowiadanie Ci się podobało i jakie masz co do niego odczucia :) 

8 komentarzy

  1. Piękne opowiadanie. Szkoda, że to się tak skończyło, ale warto było przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. JA RYCZĘ!!! Nigdy nie płakałam tak przy żadnym opowiadaniu!:'(
    Gdy czytałam ten epilog wróciły do mnie wszystkie rozdziały i wydarzenia. Całe opowiadanie było naprawdę fantastyczne! Mam nadzieję, że napiszesz jeszcze jakieś!😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle zapraszam jeszcze do mnie:
      ognisto-wlosa.blogspot.com

      Usuń
  3. O wow ! O to pierwsze opowiadanie na którym się poplakalam
    Uwielbiam to jak piszesz
    możesz być z sobie dumna
    naprawdę ��
    zakońcZenie mnie zaszokolowalo
    nikt by się tego nie spodziewał
    Ale powiem szczerze , ze takie zakończenia też sa fajne
    jasne liczyłam na zupełnie inne
    Ale biorąc pod uwagę całe opowiadanie
    wyszło Ci to super naprwde
    polecilam je paru znajomomy T
    Też im się podobało ��
    mam nadzieję , ze nie skończysz z pisaniem i pojawi się jeszcze jakieś opowiadanie
    Liczę na to ! ��
    jak bym mogła prosić o jakiś link do kolejnego opowiadania
    Ale żebyś chociaż odpowiedziala
    ��������������������������������

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem tak, piszesz świetnie, nie mogę doczekac się kolejnego,a a zakończenie jest idealne! Po prostu łezka się w oku kręci :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje pierwsze i jedyne opowiadanie jakie czytałam, ale najlepsze 😊 Piszesz naprawdę super, szkoda, że to już koniec.

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże chce mi się płakać... Nie wierze, że tak się to skończyło.
    Nie wiem czy komentowałam kiedyś czy nie, ale teraz ci powiem...
    Kocham ciebie i twojego bloga. Masz niesamowity talent.
    Zazdroszczę ci i popularności i czytelników 😘
    Czekam na twój wielki powrót kochana ❤
    Wierna czytelniczka Natalunka x.x

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.